Birthe Steenberg: Obecnie w głównej mierze skupiamy się na zagadnieniach z zakresu handlu. Jednym z najpilniejszych problemów, który staramy się rozwiązać są bariery w eksporcie drobiu do RPA. To duże wyzwanie, także ze względu na liczne aspekty polityczne. W tym zakresie bardzo blisko współpracujemy z Komisją Europejską. Równolegle prowadzone są rozmowy na temat wolnego handlu z krajami Mercosur, spośród których bardzo ważnym graczem jest Brazylia, eksportująca duże ilości drobiu do Europy. Jednak Brazylijczycy mają nieograniczony apetyt i prowadzą negocjacje by jeszcze zwiększyć ten wolumen. To oczywiście nie byłaby dla nas najlepsza sytuacja. Jako Europejczycy nie mamy potrzeby zwiększania importu i jesteśmy w stanie sami zagwarantować odpowiednią podaż mięsa drobiowego. Obecnie 25% fileta drobiowego w Europie pochodzi z krajów trzecich. Uważam to za spory problem, gdyż w Unii Europejskiej produkowane jest mięso bardzo wysokiej jakości, bezpieczne, o najlepszych standardach środowiskowych i pochodzące od zwierząt, których dobrostan jest stale kontrolowany. To oczywiście podnosi koszty i dlatego brazylijskie mięso jest tańsze. Jednak z całą pewnością europejski drób jest nieporównywalnie wyższej jakości niż południowoamerykański i konsumenci powinni zacząć zwracać uwagę na ten aspekt, zamiast kierować się względami ekonomicznymi.
Jak ocenia Pani pozycję polskiego sektora drobiarskiego na rynku międzynarodowym?
Birthe Steenberg: Polska to największy producent drobiu w Europie i oczywiście choćby z tego powodu jest bardzo ważnym graczem na międzynarodowym, a nawet światowym rynku. Dla Unii Europejskiej polscy producenci drobiu są więc niezwykle istotni.
Drób w Europie musi zmagać się z wieloma problemami wizerunkowymi. Jaki jest pomysł a.v.e.c. na rozwiązanie tej kwestii?
Birthe Steenberg: Stworzyliśmy i aktualnie wdrażamy strategię komunikacji, której celem jest uświadomienie eurodeputowanym, jak ważne dla europejskiego sektora spożywczego jest drobiarstwo. Powołaliśmy też do życia, zresztą z inicjatywy KRD-IG, specjalną grupę roboczą do spraw komunikacji. W jej skład wchodzą eksperci reprezentujący członków a.v.e.c. i ma ona na celu wymianę doświadczeń. Odbyliśmy już dwa spotkania tego zespołu. Okazało się, że praktycznie w każdym z krajów europejskich drobiarstwo boryka się z podobnymi problemami. To ważny wniosek na przyszłość, ale żeby zrozumieć wyzwanie, które przed nami stoi trzeba spojrzeć globalnie, także z perspektywy producentów innych rodzajów mięsa i ogólnie rolnictwa. W mojej opinii problemy wizerunkowe branży mięsnej to w głównej mierze efekt przemieszczenia się znaczącego odsetka ludności ze wsi do miast. Współcześni konsumenci, odcięci od wiejskiego świata, którego nigdy nie mieli szansy dobrze poznać, mają mocno zafałszowany obraz rolnictwa, w tym hodowli i produkcji zwierząt. To stanowi z kolei pożywkę dla strachu i kreowania wspomnianego negatywnego wizerunku. Dlatego planujemy wykorzystać naszą platformę komunikacji także do edukacji w tym obszarze.
Czy planujecie państwo wobec tego zawiązywać sojusze pomiędzy stowarzyszeniami reprezentującymi różne branże spożywcze?
Birthe Steenberg: Tak, jest taki plan, jednak aktualnie jest on na zbyt wczesnym etapie, byśmy mogli mówić o jakichkolwiek szczegółach. Niemniej jednak wiążę z tą inicjatywą bardzo duże nadzieję i liczę, że wkrótce się ona urzeczywistni.
Branża drobiarska często podkreśla, że produkcja drobiu jest przez ekspertów uważana za najbardziej zrównoważoną i przyjazną środowisku na tle innych rodzajów mięsa. W jaki sposób a.v.e.c. popularyzuje ten fakt?
Birthe Steenberg: Przede wszystkim lobbując w Brukseli, a wręcz „edukując” europosłów i decydentów z Komisji Europejskiej, gdyż aktualnie poziom wiedzy na temat produkcji drobiu jest niesamowicie niski. Nawet na najwyższych szczeblach władzy bardzo niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego na czym polega nowoczesne drobiarstwo. Nie mówiąc już o zwykłych obywatelach. Przykładowo ostatnio w Danii przeprowadziliśmy ankietę na temat produkcji drobiu na próbie 1000 osób. Aż 57% z nich stwierdziło, że wierzy iż brojlery dorastają w klatkach. I to wcale nie świadczy o tych ludziach źle. Po prostu w debacie publicznej powtarza się wciąż te same negatywne mity. Dlatego my musimy wyjść z przekazem naprzeciw tym mitom, powiedzieć jak produkcja w naszym sektorze wygląda naprawdę. Nasz przekaz powinniśmy kierować się do konsumentów, ale też w szczególności do decydentów i liderów opinii. Oni wszyscy muszą sobie zdać sprawę z tego, że około 2020 – 2021 roku drób będzie najczęściej spożywanym rodzajem mięsa na świecie. Aktualnie wciąż najpopularniejsza jest wieprzowina, ale według prognoz FAO i WHO taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez maksymalnie cztery lata. Drób jest więc mięsem przyszłości. Szczególnie ten produkowany w Europie, w pełni bezpieczny i wysokiej jakości.
Czy koniec ptasiej grypy w Polsce rzeczywiście zaczyna już przekładać się na wznawianie rozmów z krajami, które zablokowały import drobiu z Polski? Czy jako organizacja branżowa KRD-IG uczestniczy w rozmowach na ten temat z przedstawicielami tych państw?
Łukasz Dominiak: Cały czas prowadzimy intensywne działania na rzecz zbliżenia Polski z rynkami, które wstrzymały import drobiu z powodu występowania grypy ptaków. Jesteśmy otwarci na dyskusję o kontynuacji współpracy, zwłaszcza, że w przypadku krajów trzecich nie ogranicza nas już prawo międzynarodowe blokujące możliwości eksportu. Polska, zgodnie z przepisami OIE (Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt), od 20 lipca 2017 roku posiada status kraju wolnego od grypy ptaków. Prowadzenie rozmów ze służbami weterynaryjnymi i administracją potencjalnych partnerów handlowych Polski to jeden z głównych obszarów naszej aktywności. Jednak procesy te są na różnym etapie zaawansowania, w zależności od państwa. Trzeba też pamiętać, że niektóre kraje trzecie nie uznają zasad OIE i mają własne procedury dotyczące wznowienia handlu drobiu po zakończeniu choroby. Niewątpliwym sukcesem, wynikającym m.in. z intensywnej działalności naszej Izby, było zniesienie w dniu 27 listopada restrykcji importowych nałożonych przez władze chińskie na Polskę w związku z wystąpieniem grypy ptaków w naszym kraju. Oznacza to, że tamtejsze władze uznały nasz drób jako bezpieczny dla swoich konsumentów. Aby to osiągnąć w ostatnim czasie odbyliśmy ze stroną chińską szereg spotkań na różnych szczeblach. Mogę wymienić tutaj m.in. naszą wizytę w Kantonie, podczas której rozmawialiśmy z tamtejszymi służbami weterynaryjnymi, szereg spotkań ad hoc z przedstawicielami administracji ChRL czy budowanie relacji z China Meat Assocation. Ważną rolę odgrywa tutaj biuro KRD-IG w Szanghaju. Korzystamy też w znaczącym zakresie ze wsparcia polskich władz akredytowanych w Chinach. Kolejnym ważnym dla nas partnerem handlowym jest RPA, gdzie polski eksport drobiu jest uzależniony nie tylko od obostrzeń wynikających z występowania grypy ptaków, ale w dużej mierze od regulacji taryfowych, takich jak wprowadzony przez tamtejszą stronę pakiet ceł na drób importowany z Unii Europejskiej. W negocjacjach na tym rynku jesteśmy bardzo mocno wspierani przez a.v.e.c.
Jakie działania podejmuje KRD-IG w celu promocji polskiego drobiu za granicą, zarówno w Unii Europejskiej, jak i w krajach trzecich? Jaka jest pozycja polskiego drobiu na rynkach zagranicznych?
Łukasz Dominiak: Naszym celem jest zabezpieczenie interesów rodzimego sektora drobiarskiego na szczeblu krajowym, unijnym i globalnym poprzez aktywny udział w międzynarodowych organizacjach branżowych. Działamy więc mocno we wszystkich kluczowych obszarach, dzięki czemu pozycja polskiego drobiu na rynkach zagranicznych umacnia się nieprzerwanie od 2004 r. Od czasu wejścia do Unii Europejskiej obserwujemy stały, dynamiczny wzrost produkcji i eksportu, dzięki czemu od kilku lat jesteśmy unijnym liderem w produkcji mięsa drobiowego. Występowanie ognisk grypy ptaków na przełomie 2016 i 2017 miało wpływ na zasięg polskiego eksportu do państw trzecich. Jednak pamiętajmy, że głównymi odbiorcami (około 80%) naszego drobiu są kraje Unii Europejskiej, które respektują regionalizację wynikającą w końcu z przepisów unijnych. Niemniej jednak nawet po wygaszeniu ostatniego ogniska grypy ptaków musimy stale przygotowywać się na kolejne, potencjalne zagrożenia i wyciągać wnioski z poprzednich doświadczeń. Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza podejmuje w tym zakresie szereg działań, mierząc się z tym ważnym dla branży tematem. Na bieżąco inicjuje lub jest uczestnikiem konferencji branżowych. Jesteśmy regularnie obecni na spotkaniach międzynarodowych, takich jak zjazdy zarządu a.v.e.c., ELPHA czy CLITRAVI. Obok spraw organizacyjnych obradom towarzyszą posiedzenia tematyczne, na których poruszane są najistotniejsze dla unijnego sektora drobiarskiego kwestie przy udziale przedstawicieli władz UE.
A w jaki sposób prowadzicie Państwo dialog z konsumentami w Polsce?
Łukasz Dominiak: Utrzymanie wysokiego poziomu konsumpcji drobiu w naszym kraju jest jednym ze strategicznych celów działalności KRD-IG. W tym obszarze osią naszych działań jest walka z mitami na temat drobiu występującymi w debacie publicznej. Skuteczną metodą obalania takich stereotypów jest szeroko rozumiana edukacja konsumentów i liderów opinii, jednak w najbardziej radykalnych przypadkach występujemy również na drogę prawną. Wszystkie osoby, które chcą rozszerzyć swoją wiedzę na temat prawdziwego obrazu polskiego drobiarstwa mogą odwiedzić stronę informacyjną www.dobrydrob.pl, która stanowi swoiste kompendium wiedzy stworzone we współpracy z kluczowymi ekspertami. Portal jest formą odpowiedzi na niektóre, powszechnie znane przekłamania związane z jakością i bezpieczeństwem mięsa drobiowego, takie jak stosowanie hormonów czy antybiotyków.